Biały puch sypnął z
nieba,
otulił ziemie garstką nadziei.
Każdy człowiek się weseli,
bo w ten czas wszystko może się zmienić.
Choinka ubrana, rodzina zebrana,
każdy świętuje narodziny Pana.
Anioł zstępuje w ludzkie oblicza,
śpiewa kolędy pochwalne dla Panicza.
Sianko pod obrusem umieszczone,
dwanaście potraw pięknie się prezentuje,
Jezusek z góry nas wypatruje,
swą malutka rączką wszystkich miłuje.
W te dni nikt nie może zostać zapomniany,
każdy ma czuć się kochany.
Mikołaj się śpieszy by oblecieć cały świat,
i wymarzone prezenty wszystkim dzieciom dać.
W domu unosi się zapach choinki,
za oknem widać jak chłopaki,
rzucają śnieżkami w dziewczynki.
Ktoś nie może wyjechać, bo podjazd zasypało.
Wreszcie szczęście w nasze progi zawitało.
W nocy, gdy zabłyśnie pierwsza gwiazda,
opłatkiem podzielą się wszystkie miasta,
kolędy razem zaśpiewamy,
i Panu cześć oddamy.
otulił ziemie garstką nadziei.
Każdy człowiek się weseli,
bo w ten czas wszystko może się zmienić.
Choinka ubrana, rodzina zebrana,
każdy świętuje narodziny Pana.
Anioł zstępuje w ludzkie oblicza,
śpiewa kolędy pochwalne dla Panicza.
Sianko pod obrusem umieszczone,
dwanaście potraw pięknie się prezentuje,
Jezusek z góry nas wypatruje,
swą malutka rączką wszystkich miłuje.
W te dni nikt nie może zostać zapomniany,
każdy ma czuć się kochany.
Mikołaj się śpieszy by oblecieć cały świat,
i wymarzone prezenty wszystkim dzieciom dać.
W domu unosi się zapach choinki,
za oknem widać jak chłopaki,
rzucają śnieżkami w dziewczynki.
Ktoś nie może wyjechać, bo podjazd zasypało.
Wreszcie szczęście w nasze progi zawitało.
W nocy, gdy zabłyśnie pierwsza gwiazda,
opłatkiem podzielą się wszystkie miasta,
kolędy razem zaśpiewamy,
i Panu cześć oddamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz